[verse 1]
Blask lun
Nad miastem lsni
Ciem cien
A za drzwiami Wy
Mrok, kwiat
Wystarczy wam za slub
Mdly gest
Zamiast przysiag az po grob
Notoryczna narzeczona
Gdy zasniecie wrozy z kart
Czy na zycie wystarczycie
I co kazdy z was jest wart
W dame kier z jej ciala splywa
Grzana w waszych betach krew
Na nic wszystko, noca wiecznie sie odkrywa
Niesmiertelny walet trefl
[verse 2]
Zly czas
Wsrod obcych scian
Roz juz
Nie przynosi pan
Dzien w dzien
Wylazi z niego zwierz
Bol, wstret
I to wytrzymac trzeba tez
Notoryczna narzeczona
Nie pamieta chamskich wrzaw
W calym swiecie tylko ona
Wierzy w wielkosc waszych spraw
I nie moze chocby chciala
Nawet was po pysku zbic
Bo ja babcia kiedys ostrzegala
Ze rozsadna trzeba byc
[verse 3]
Wciaz lek
Bo gdzie stad isc
Wszak czlek
To nie jesienny lisc
Strzez sie
Do dawnych tesknic lsnien
Zgnil czar
Choc tropem z miasta jeszcze dzien
Do drzwi puka wieczorami
Z butelkami caly gang
I w dom zmienia sie czasami
Meta w rytmie starych tang
Notoryczna narzeczona
Pijac smieje sie do lez
Gdy wraz z noca wasza milosc kona
Bo to przeciez tak juz jest
Gdy wraz z noca wasza milosc kona
Znow samotna jest jak pies