Tuning: Standard
[verse 1]
Widzialem Cie wczoraj wieczorem
Widzialem wczoraj Cie gdy padal snieg
Na progu z automatadorem
Kto tak do Ciebie intensywnie biegl
[verse 2]
Pozorne sady zabijaja
Ze ten, co tego, tamten chcial
Widzialem idac cala zgraja
Na tramwaj jeszcze bede przeciez mial
Marysiu, powiedz ze
Marysiu, prosze Cie
Ze to nieprawda, ze facetem jestes Ty
Marysiu, powiedz ze
Marysiu, prosze Cie
Moja pierwsza dziewczyna kogos przypomina
[interlude]
[verse 3]
Widzialem Cie wczoraj wieczorem
Widzialem wczoraj Cie gdy padal snieg
Wyszedlem z domu pod pozorem
Kto tak za reke nagle scisnal Cie
[verse 4]
Nie powiesz, to Cie doprowadze
Nie powiesz, to rozerwe jakom stal
Nic Ci nie zbywa na odwadze
Na tramwaj jeszcze przeciez bede mial
Marysiu, powiedz ze
Marysiu, prosze Cie
Ze to nieprawda, ze facetem jestes Ty
Marysiu, powiedz ze
Marysiu, prosze Cie
Moja pierwsza dziewczyna kogos przypomina
[interlude]
[verse 5]
Widzialem Cie, do kurwy nedzy
Wykrecisz sie, do kurwy nedzy, nie
Nie oddam Ci Twoich pieniedzy
Co pozyczylas, komu, czemu mnie?
[verse 6]
Bylas pierwsza moja dziewczyna
To w moim wieku jeszcze nie jest zle
A Ty faceta przypominasz
Ale ja tego w koncu dowiem sie!
Marysiu, powiedz ze
Marysiu, prosze Cie
Ze to nieprawda, ze facetem jestes Ty
Marysiu, powiedz ze
Marysiu, prosze Cie
Moja pierwsza dziewczyna kogos przypomina