Tuning: Standard
[verse 1]
Gdzie? nisko b?yska p?yta lotniska
Siad? czarterowy Jumbo Jet
Wieczór w drugstorze znajdzie si? może
Znajoma dusza, w?a?nie wszed?
Klawo dziewczynki, to z tej rodzinki
Co jedn? noc przez pi' pami?ta lat
Prawdziwe pa?stwo, wybaczy dra?stwo
Bo si? b?dzie wstydzi?, że tak wpad?
Wi?c stado westchnie? i do ?ez
Od nowa znów Alliance Franceaise
Pod?emu życiu plujmy w pysk
Mi?o?ci czystej, niespodzianej s?awny b?ysk
Bo któż zabija? by i krad?
Gdy starczy u?miech, wdzi?k i szyk i troch? szmat
O kurwy w?drowniczki
O prosty, jasny, pi?kny ?wiat
O kurwy w?drowniczki
O prosty, jasny ?wiat
[verse 2]
Znów pysk mia? w pianie, st?ka? kochanie
A na lotnisku jak z?apany sta?
Niech si? rozluźni, b?dzie na później
Szcz’ciem na bilet jeszczem jako? mia?
I znowu spokój, już patrzy z boku
Jaki? z cygarem, cóż, że nie ten styl
Sto adresików jest w notesiku
W kobia?ce zwanej Bezan Ville
Rwie przez Atlantyk Bio?yje Sea
Dywizji już si? smacznie ?pi
A w Iron White przy barze ruch
I zawsze b?dzie jaki? frajer albo dwóch
Jak ma nie p?kn?? g?upi grzdyl
Gdy ja do niego przez ocean tyle mil
O kurwy w?drowniczki
O prosty, jasny, pi?kny styl
O kurwy w?drowniczki
O prosty, jasny styl
[interlude]
[verse 3]
O Charles Mansonie, pójdź sple?my d?onie
Z Lind? Cassapion zróbmy kr?g
Wy towarzysze ze strefy ciszy
Co bagnet przymarz? wam do r?k
Czarni pancerni wodzowi wierni
Z którymi trwa?em po ostatni strza?
Kochana grando, Sonderkommando
Prze?mierd?a dymem z bratnich cia?
Do’ tej obsuwy, spluwy czy’
Wszak trzeba jeszcze dalej i’
Niech buchnie ogie?, huknie grom
Niech p?onie tr?dowatych dom
Zamglony ?wiat niech zetnie mróz
Na niebie ?wieci? b?dzie i tak Wielki Wóz
A kurwom w?drowniczkom
Popio?y, zgliszcza py? i gruz
A kurwom w?drowniczkom
Popio?y, zgliszcza, gruz